sobota, 28 kwietnia 2012
40 dni do Euro. "Im dalej w przód, tym siła jest coraz większa"
Czterdzieści dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie piłkarscy eksperci, Józef Młynarczyk i Bogusław Kaczmarek, są zgodni - siłę reprezentacji Franciszka Smudy stanowi ofensywa, ale niepokój budzi postawa obrońców.
Selekcjoner dostał skarb, jakiego nie mieliśmy na Euro 2008. Chodzi mi o tercet z Borussii Dortmund, czyli Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Ci ludzie są teraz na bardzo wysokim pułapie formy sportowej - powiedział Kaczmarek, który w czasie poprzednich mistrzostw Europy był asystentem ówczesnego selekcjonera reprezentacji Leo Beenhakkera.
O klasie polskich zawodników z Dortmundu świadczy fakt, że każdy z nich miał duży udział w obronie przez Borussię mistrzostwa Niemiec. - Mamy 4-5 piłkarzy klasy europejskiej, którzy nie wymagają żadnej rekomendacji. Chodzi głównie o trójkę z Borussii i Wojciecha Szczęsnego z Arsenalu. Oby tylko nikomu nic nie dolegało. Kilku piłkarzy to jednak mało, reszta musi się dopasować poziomem - podkreślił Młynarczyk, były bramkarz reprezentacji, zdobywca brązowego medalu MŚ 1982.
- Gdybym miał porównać obecną reprezentację Polski z tą z 2008 roku, to analogie można znaleźć głównie na pozycji bramkarza. Wówczas świetnie bronił Artur Boruc, teraz trener Smuda ma Szczęsnego, a w odwodzie Przemysława Tytonia, który w PSV Eindhoven pozbawił miejsca w składzie doświadczonego Szweda Andreasa Isakssona - przypomniał Kaczmarek.
On i Młynarczyk są zgodni, że dobrze wygląda również ofensywa biało-czerwonych. - Przednie formacje prezentują się przyzwoicie, ale Smuda musi się zdecydować na konkretny wariant w drugiej linii. Chodzi mi o przechodzenie z obrony do ataku i odwrotnie, gdy tracimy piłkę i trzeba ją odebrać. Ja bym postawił na dwóch defensywnych pomocników, Dariusza Dudkę i Tomasza Jodłowca. Inny wariant to Dudka i Rafał Murawski. Przed nimi nie ma problemu. Są m.in. Błaszczykowski, Ludovic Obraniak, Adrian Mierzejewski czy Kamil Grosicki. Na Euro 2008 nie mieliśmy takiego komfortu. Z gry w kadrze zrezygnował Radosław Sobolewski, na dodatek ze składu wypadł m.in. kontuzjowany Błaszczykowski - przypomniał Kaczmarek.
Od lat największą bolączką reprezentacji Polski był blok obronny. Nie potrafili tego zmienić kolejni selekcjonerzy, Smuda również ma ból głowy przed Euro. - Im dalej w przód, tym siła jest coraz większa. W futbolu jednak zaczyna się ustawienie drużyny od tyłu. A tutaj jest kłopot, zarówno w środku, jak i w bocznych sektorach. Mam niedosyt, jeśli chodzi o te pozycje. Problem w defensywie jest natury personalnej. Najlepsi gracze tej formacji to na prawej stronie Piszczek i na środku Damien Perquis. Trzecim jest lewy defensor Jakub Wawrzyniak. Pozostaje pytanie, kto na środku obok Perquisa. Wierzę jednak, że selekcjonerowi uda się to wszystko poukładać - przyznał Młynarczyk.
- Optuję za Dudką i Jodłowcem w linii pomocy, bo dzięki temu można zniwelować braki w defensywie. Proszę zobaczyć, jak bardzo ofensywnie gra Piszczek. W ataku to "tajfun", ale ktoś musi go zabezpieczać w obronie. Nie widzę tam Dudki, ponieważ jego największym atutem jest gra w drugiej linii. Dobrze odbiera piłkę, potrafi mocno strzelić - zaznaczył Kaczmarek.
Kogo Smuda wystawia na środku defensywy? W ostatnich spotkaniach pewne miejsce miał Perquis, ale od początku marca leczy kontuzję ręki. Obok niego selekcjoner najczęściej ustawiał Marcina Wasilewskiego, m.in. w spotkaniu z Portugalią 29 lutego w Warszawie (0:0).
- Perquis nie jest najmocniejszy pod względem technicznym i taktycznym. Drugiego zawodnika w ogóle nie widzę, na tej pozycji jest wakat. Wasilewski to "nieokiełznany żywot". Mógłby grać na środku obrony, ale z konieczności. Dla mnie najprostszym wyborem byłby Michał Żewłakow. Proszę zobaczyć, ile dzięki niemu zyskuje w obronie Legia Warszawa (po odsunięciu od kadry przez Smudę Żewłakow zakończył karierę w reprezentacji - red.). Środek obrony to newralgiczny punkt, ale przy dobrej organizacji gry można to zniwelować - podkreślił Kaczmarek.
Występujący w grupie A biało-czerwoni zainaugurują turniej 8 czerwca meczem z Grecją. Cztery dni później zagrają z Rosją (oba mecze w Warszawie), a 16 czerwca spotkają się we Wrocławiu z Czechami.
- Jestem optymistą, powinniśmy awansować do ćwierćfinału. Trafiliśmy do teoretycznie najłatwiejszej grupy, o jakiej marzyliśmy przed losowaniem. Mamy ogromną szansę. Ostatnie mecze towarzyskie napawają mnie optymizmem. Troszeczkę obawiam się tylko presji. Wszyscy spodziewamy się sukcesów, piłkarzom będzie towarzyszyć tłum polskich dziennikarzy, nie mówiąc już o kibicach - powiedział Młynarczyk.
- Nasza grupa jest zdradliwa, bo każdy może być pierwszy, ale i ostatni. Liczę na trzech muszkieterów z Dortmundu, świetną grę Szczęsnego, mądre wybory Smudy i pomoc kibiców, którzy byli dla nas wsparciem również na Euro 2008 - zakończył Kaczmarek.
Szeroki skład reprezentacji Polski na turniej zostanie ogłoszony 2 maja na warszawskim Podzamczu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz